Niemcy 2025
26 – 30 maja
Królestwo Ogrodów
„Pamiętajcie o ogrodach
Przecież stamtąd przyszliście
W żar epoki użyczą wam chłodu
Tylko drzewa tylko liście” (J. Kofta)
Co prawda, ta wycieczka nie była zapowiadana jako klubowa, ale zdecydowaliśmy się umieścić ją w kronice, ponieważ blisko połowę uczestników stanowili klubowicze, a kilka nowych osób zadeklarowało chęć przystąpienia do naszego grona. Głównym celem wyjazdu były parki położone w pobliżu niemieckiego miasta Dessau, których zespół nazywany Gartenreich (Królestwo Ogrodów) cieszy się od 250 lat zasłużoną sławą, potwierdzoną wpisaniem na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Po drodze zwiedziliśmy też kilka innych ciekawych i pięknych miejsc.
Pierwszego dnia, w drodze do Żar, zatrzymaliśmy się w Wojsławicach. Tamtejsze arboretum (obecnie właściwie ogród botaniczny) jest po prostu zjawiskowe. Kwitły jeszcze różaneczniki, zaczynały kwitnąć piwonie i pierwsze liliowce, a do tego mnóstwo innych efektownych roślin. Całość ogrodu, który stale się rozwija jest wspaniale utrzymana, zapewne ogromnym nakładem pracy. Warto też wspomnieć o hotelu w Żarach, usytuowanym na skraju miasta w przedwojennym budynku. Znaczną część wyposażenia obiektu stanowią stare meble, przykłady wysokiej jakości rzemiosła.
Z Żar już blisko do granicy niemieckiej, a zaraz za granicą leży Forst, gdzie tuż przed I wojną światową powstał bogaty w odmiany ogród różany. Niestety czekało nas tam rozczarowanie. Prawdopodobnie bardzo chłodny maj spowodował, że róże w większości były jeszcze w pąkach, kwitło zaledwie kilka krzewów. Wprawdzie kwitły inne rośliny, a i sam ogród z fontannami jest bardzo ładny, ale oczywiście głównej atrakcji zabrakło. Z Forst pojechaliśmy do Branitz. To tam, po sprzedaży majątku w Muskau, książę Hermann von Pückler-Muskau założył swój drugi park krajobrazowy, który uważał za swoje arcydzieło i gdzie kazał się pochować. Ponad 2 godziny spacerowaliśmy po parku zachwycając się pięknymi, kunsztownie zaplanowanymi wnętrzami krajobrazowymi. Z Branitz pojechaliśmy prosto do Dessau, co zajęło sporo czasu, ponieważ na tej trasie jedzie się zwykłymi drogami, przez liczne miejscowości.
Na Gartenrich przeznaczyliśmy cały dzień. Stanowczo zbyt mało aby poznać cały ten zespół, ale wystarczająco dla uzyskania pewnego ogólnego obrazu. Człowiekiem, który stworzył Królestwo Ogrodów był książe Anhalt-Dessau Leopold III Friedrich Franz. Urzeczony angielskimi ogrodami krajobrazowymi zaangażował Friedricha Wilhelma von Erdmannsdorffa do budowy w odległym o kilkanaście km od Dessau Wörlitz pałacu i parku (1769). Powstał pierwszy na kontynencie europejskim park w stylu angielskim i pierwszy neoklasycystyczny budynek w Niemczech. Park w Wörlitz zwiedzali liczni wysoko urodzeni miłośnicy sztuki ogrodowej, których książę Franz chętnie przyjmował. Był wśród nich także biskup Ignacy Krasicki, który tak pisał w liście do brata:
„Z miejsca kwiatów, drzew i roślin piszę wróciwszy z Wörlitz najpiękniejszego ogrodu w Niemczech, który chyba prześcignął wszystkie angielskie. Jego wymiar wynosi więcej niż cztery mile, cały kraj leży w cudownym ozdobie nad Łabem.” Nic dziwnego, że niecierpliwie czekaliśmy na spotkanie z tym ogrodem. Jednak zaczęliśmy od wizyty w Oranienbaum, gdzie znajduje się pałac zbudowany przez prababkę Leopolda III , księżnę Henriettę z dynastii Orańskiej. Gmach wzniesiono w stylu baroku holenderskiego i założono przy nim barokowy ogród. Leopold III ten ogród zachował, uzupełniając go po bokach o części krajobrazowe. Część została zaprojektowana w tzw. stylu angielsko-chińskim. Zachowała się ona bez zmian do naszych czasów, będąc ewenementem na skalę europejską. Dopiero z Oranienabaum pojechaliśmy do parku Wörlitz, który roztoczył przed nami całe swoje piękno. Nawet deszczowa przedtem pogoda znacznie się poprawiła. W parku znajduje się szereg interesujących budowli, podnoszących walory estetyczne i realizujących pewien program edukacyjny. Wśród nich np. Dom Gotycki, który posłużył za wzór Izabeli Czartoryskiej przy urządzaniu parku w Puławach.
Po powrocie do Dessau, przy pomrukach burzy, udaliśmy się z kolei do parku Georgium, ale tym razem nie tyle park nas pociągał, ile znajdujący się w nim pałac, a w nim anhaldzka galeria sztuki, niewielka, ale zawierająca cenne dzieła, zwłaszcza Łukasza Cranacha. Po starych mistrzach – zupełny przeskok – z częścią uczestników poszliśmy jeszcze obejrzeć budynki Bauhausu (także na liście UNESCO).
Także poranek następnego dnia był poświecony Bauhausowi. Zwiedziliśmy muzeum prezentujące w nowoczesnej formie dorobek tej szkoły zwłaszcza w zakresie sztuki użytkowej. W południe wyruszyliśmy z Dessau w powrotną drogę do Polski. W trakcie czekała nas jeszcze jedna dużej miary atrakcja – Moritzburg – pałac myśliwski na wodzie gruntownie przebudowany w czasach Augusta II Sasa. W zamku zachowało się cenne wyposażenie, w tym kurdybany, którymi wyłożone są ściany w niektórych salach. Ciekawe, że kurdybany wawelskie pochodzą właśnie z Moritzburga, skąd sprowadzono je w okresie międzywojennym.
Jeszcze jeden nocleg blisko granicy i rozpoczęliśmy ostatni odcinek podróży. Nie jechaliśmy jednak prosto do Krakowa. Najpierw zatrzymaliśmy się w Bolesławcu, aby zwiedzić nowe (2024) muzeum ceramiki i pospacerować po pięknym rynku, a potem w Pławniowicach, gdzie znajduje się eklektyczny pałac i niewielki ale dobrze utrzymany park krajobrazowy.
W sumie odwiedziliśmy 8 ogrodów – na pewno będziemy o nich pamiętać!
Komentarze, uwagi, zapytania... mile widziane
Galeria
Obejrzyj relacje z innych wycieczek
Na Włoskiej Riwierze. W naszych wycieczkach do Włoch przyszła kolej na Ligurię, jeden z najmniejszych z regionów Italii, ale za...
Kvety w Wielkiej Fatrze. Tegoroczne (nie wiadomo dokładnie, które z kolei) KVETY a HORY odbywały się w Wielkiej Fatrze na...
Gran Paradiso po 30 latach. 30 lat temu zorganizowałem wyjazd do Parku Narodowego Gran Paradiso dla grupy koleżanek i kolegów...
Reunion 2017. W tym roku spotkaliśmy się w ośrodku Lotnik, położonym w lasach, blisko Staszowa. Reunion był krótki, dwudniowy. W...
Wielkopolska, Wielkopolska… VI wycieczka wielkanocna zaprowadziła nad Wartę i Barycz. Wyjechaliśmy jak zwykle w poświąteczną środę obierając kierunek na Zaniemyśl...
Przesilenie w Armenii. Już na parę tygodni przed naszym wyjazdem zaczęły dochodzić z Armenii wiadomości o narastającym konflikcie politycznym, nie...
Istria Tegoroczny wyjazd majowy na Istrię był absolutnym wyjątkiem, gdyż odbył się bez udziału Piotra, bez jego krajoznawczych gawęd… Opiekę...
W Górach Kremnickich. Kvety 2018 były raczej tradycyjne – na Słowacji i od środy wieczór do niedzieli. Wyjazd z Krakowa...
W krainie łagodnych smoków. Wycieczka do Chin była jak na razie najdalszą i najbardziej egzotyczną ze wszystkich klubowych wyjazdów. Oczywiście...
Reunion w nietypowym czasie. Ponieważ 11 listopada przypadał w tym roku w niedzielę, to wydawało mi się sprytne przenieść go...
Nad Źródłem Aretuzy. Nasza podróż na Sycylię i do Neapolu osnuta była wokół czterech tematów: zjawisk wulkanicznych – jako motywu...
Na zielonej Ukrainie. W tym roku tradycyjna wycieczka w okresie Bożego Ciała była i dłuższa, i w bardziej odległe strony....
Malownicza Bawaria. W kameralnej, kilkunastoosobowej grupie wyruszyliśmy pod koniec sierpnia na wycieczkę krajoznawczą do Bawarii. Pierwszym etapem był przejazd w...
Reunion nad Wartą. Bazą tegorocznego zjazdu towarzysko-krajoznawczego był, położony w lesie, harcerski ośrodek „Nadwarciański Gród” w Załęczańskim Parku Krajobrazowym. Zbudowany...
W karpackiej puszczy. Od 30 lat trwają starania o utworzenie Turnickiego Parku Narodowego, na ostatnim fragmencie Pogórza Karpackiego, który zachował...
Zamiast Gór Pindos Karkonosze. W pierwszej połowie września mieliśmy wędrować po greckich górach Pindos, a wylądowaliśmy w rodzimych Karkonoszach. I,...
Cztery w jednym. Zaraza spowodowała, że musieliśmy odwołać kolejno: reunion, wycieczkę wielkanocną i pierwszomajową. Dopiero w terminie Kvetów wyjazd mógł...
Jesienny urok Podlasia. Prognoza pogody nie była zachęcająca, trzeba też było zrezygnować z Białowieży i tatarskiego szlaku. Nic to –...
Reunion w Beskidzie Śląskim. Przymierzaliśmy się do tego kierunku już rok wcześniej, ale pandemia pomieszała nam szyki. W końcu się...
Tulipanomania. Wycieczkę na tulipany, do czarodziejskiego ogrodu Keukenhof w Holandii planowaliśmy już w 2019 roku, ale wybuch pandemii to uniemożliwił....
Na łąkach i w wąwozach. Tradycyjne Kvety a Hory były w tym roku dłuższe niż zazwyczaj i zaprowadziły nas aż...
Na Łotwie i w Estonii. Zwiedzać dawne Inflanty pojechaliśmy kameralną, 15 osobową grupą. Podróżowanie w tak małym gronie miało m.in....
Wycieczka w głąb dziejów. Gdzie można zobaczyć materialne świadectwa z epoki homeryckich bohaterów? Zmagań, o których pisali Herodot i Tukidydes?...
Beskid niski, ale rozległy. Bazą tegorocznego Reunionu był gościniec w Chyrowej, niewielkiej wsi w Beskidzie Niskim, kilkanaście kilometrów od Dukli....
Na Pomorzu Zachodnim. Wycieczka wielkanocna anno 2023 rozpoczęła się w Poznaniu dokąd uczestnicy zjechali się koleją, a Ania nawet przyleciała...
Wyprawa na Deltę Dunaju. W tym roku wreszcie udało się zrealizować zapowiadaną już od kilku lat wycieczkę na Deltę Dunaju....
Na wyspie wiecznej wiosny. Niewielka Madera to wyspa zachwycająca niezwykle dynamicznym krajobrazem, bujną roślinnością, obfitością kwiatów i malowniczymi miejscowościami. Wybraliśmy...
Reunion w Jarnołtówku. Tegoroczny Reunion zaplanowaliśmy na terenie parku krajobrazowego malowniczych Gór Opawskich – w położonym na zboczu Biskupiej Kopy...
Na zielonej Malcie. Wybraliśmy się na Maltę pod koniec lutego, licząc na to, że zastaniemy tam wiosnę. Rzeczywiście, wyspa była...
Wycieczka Wielkanocna. Zasadniczym celem wycieczki był Łuk Mużakowa, ciekawa, polodowcowa forma geomorfologiczna położona na terenie Łużyc, po obu stronach granicy,...
W dolinie środkowego Wagu. Tegoroczne Kvety, prawdopodobnie 19 z kolei, odbyły się jak zazwyczaj na Słowacji, a dokładniej w górach...
Pireneje, Pireneje! Wcześniej, podczas naszych klubowych wycieczek nie byliśmy nigdy w Pirenejach, był zatem najwyższy czas aby to nadrobić. 1...
W miasteczku dwóch księżyców. W mglisty i zimny piątek 8 listopada różnymi drogami podążaliśmy do Kazimierza Dolnego, aby spotkać się...