Sudety 2014
7 – 11 listopada
Góry, skały i podziemia - reunion 2014
Tegoroczny reunion miał miejsce w malowniczo położonej na pograniczu Gór Sowich i Bardzkich, Srebrnej Górze – dzisiaj wsi, dawniej górniczym miasteczku o historii sięgającej XIV w. Zgromadziło się 49 osób, a naszą bazą był pensjonat urządzony w zabytkowym budynku, wzniesionym w XVIII w. w związku z budową, na polecenie Fryderyka Wielkiego, olbrzymiej Twierdzy Srebrnogórskiej. Wygodny ten obiekt zapewniał smaczne jedzenie i miłą atmosferę, dysponował także sporą salą, gdzie mogliśmy przesiadywać wieczorami, oglądać przeźrocza, śpiewać…….
Program krajoznawczy rozpoczęliśmy w sobotę (8 listopada) zwiedzaniem najwyżej położonej części twierdzy – donżonu, po którym oprowadzał przewodnik ubrany w pruski mundur. Następnie przeszliśmy trasą nieistniejącej już kolejki z początku XX w. Pozostały po niej imponujące wiadukty i głębokie przekopy, w których odsłaniają się ciekawe skały. Wczesnym popołudniem podjechaliśmy do Barda Śląskiego aby wspiąć się prawie 300 m na Kalwarię, przechodząc po drodze przez świetny punkt widokowy nad potężnym obrywem. Już o zmierzchu dotarliśmy z powrotem do Barda, zwiedzając bazylikę i dużą ruchomą szopkę.
W niedzielę pojechaliśmy do Czech, na Broumowskie Ściany, które są przedłużeniem Gór Stołowych. To była długa wycieczka wśród malowniczych skał, zbudowanych z kredowych piaskowców. Na zakończenie dnia zwiedziliśmy potężny klasztor benedyktynów w Broumovie. Założony w XIII w., swój obecny, barokowy kształt zawdzięcza przebudowie dokonanej w XVIII w. przez wybitnego architekta K. I. Dientzenhofera. Po obiekcie oprowadzał nas (po polsku!) o. Prokop, norbertanin, który opiekuje się zabytkiem.
Kolejnego dnia wybraliśmy się na Śnieżnik Kłodzki (1425 m) startując z przeł. Puchaczówka (864 m) i idąc przez Czarną Górę (1202 m). Niestety po słonecznym poranku przyszła mgła i widoczność na szczycie była ograniczona do kilkudziesięciu metrów. Zeszliśmy do Kletna, gdzie na zakończenie dnia zwiedziliśmy jedną ze sztolni dawnej kopalni uranu.
Ostatni dzień też rozpoczął się od kopalni – ale tym razem złota, w Złotym Stoku. Po przejściu podziemnej trasy turystycznej, urządzonej niestety w poetyce wesołego miasteczka, wybraliśmy się w Góry Złote. Naszym celem był Jawornik Wielki (872 m), górujący nad Złotym Stokiem o blisko 500 m. Weszliśmy na niego doliną Złotego Potoku, a zeszli szlakiem prowadzącym wzdłuż granicy.
Złoty Stok był miejscem pożegnania, z którego uczestnicy rozjechali się w różne strony, zabierając ze sobą wspomnienia i życząc sobie nawzajem nowych ciekawych wycieczek.