Sacri Monti 2011
1 – 11 września
Na Świętych Górach
Pomysł aby zobaczyć włoskie Sacri Monti przyszedł mi do głowy kilka lat temu, kiedy wyszukiwałem położone w górach obiekty światowego dziedzictwa. Potem myśl ta połączyła się z chęcią zobaczenia Parku Narodowego Val Grande i miejsc związanych z Mantegnią. Tak powstał ogólny zarys wycieczki, który potem trzeba było przerobić na szczegółowy harmonogram, rozwiązując różne problemy logistyczne, zwłaszcza dotyczące zakwaterowania, transportu i dostępności zwiedzanych obiektów. Było z tym sporo roboty, ale wydaje mi się, że nie na darmo.
Pierwszego dnia, po nocnej jeździe z Polski, dojechaliśmy najpierw do Padwy, gdzie mieliśmy postój krótki ale wystarczający, aby zobaczyć to co zostało z fresków Mantegni w kościele Eremitani (kaplica Ovetarich) oraz odwiedzić bazylikę św. Antoniego, ze stojącym przed nią posągiem konnym Gattamelaty wykonanym przez Donatella. Z Padwy pojechaliśmy do Werony, gdzie mieliśmy pierwszy nocleg. Popołudnie i wieczór w Weronie spędziliśmy na indywidualnym zwiedzaniu miasta, natomiast następnego ranka (sobota) udaliśmy się wszyscy do kościoła San Zeno, gdzie w ołtarzu są obrazy Mantegni. Kościół okazał się tak bogatą skarbnicą sztuki romańskiej i gotyckiej, że długo nie mogliśmy z niego wyjść. Wczesnym popołudniem przyjechaliśmy do nieodległej Mantui, gdzie naszym głównym celem była Camera Picta – niewielka komnata w pałacu książęcym, pokryta przez Mantegnię wspaniałymi malowidłami. Z Mantui pojechaliśmy nad południowy skraj Lago Maggiore, do miejscowości Dormeletto, gdzie znajdował się nasz kemping, baza na kolejne 7 dni.
Na niedzielę przewidziany był Mediolan, zwiedzany indywidualnie ale większość zwiedziła katedrę i bazylikę św. Ambrożego oraz obejrzała obrazy Mantegni i innych mistrzów w Brerze. Bardzo warte zobaczenia okazały się także zbiory w Castello Sforzesco, a wśród nich Madonna Trivulzio Mantegni i niedokończona pieta Michała Anioła. Dzień był deszczowy, ale w Mediolanie nie stanowiło to dużego problemu.
W poniedziałek pojechaliśmy wreszcie na „święte góry”! Najpierw do Varallo, gdzie pod koniec XV w. powstało pierwsze założenie tego typu, a potem nad jezioro Orta. Pobyt w Varallo zaczęliśmy od niewielkiego kościoła Santa Maria delle Grazie, w którym Gaudenzio Ferrari namalował wspaniały fresk, a następnie wspięliśmy się na wzgórze, na którym wśród wiekowych drzew znajduje się Nowa Jerozolima. Cykl ponad 40 kaplic przedstawia życie Chrystusa, głównie w postaci ekspresyjnych figuralnych kompozycji, w kilku zachowały się freski Gaudenzia. Z Varallo pojechaliśmy nad Jezioro Orta, nad którym wznosi się inna „święta góra”, założona o wiek później, rozleglejsza, a tematycznie poświęcona życiu św. Franciszka. Po zwiedzeniu sanktuarium, było jeszcze dość czasu, aby popłynąć ma wyspę Sant Giulio, oazę spokoju i klasztornej kontemplacji.
Kolejnego dnia przyszedł czas na bliskie spotkanie ze światem lodu. Pojechaliśmy (nie bez trudności z powodu wąskiej drogi) do Macugnagi leżącej u stóp Monte Rosa, skąd dostaliśmy się na lodowiec Belvedere. Wśród różnych zjawisk glacjalnych mieliśmy także okazję obserwować zejście sporej lawiny.
Następna wycieczka górska wiodła pod Monte Leone, do miejsca zwanego Alpe Veglia. To rozległa hala, na której zachowały się jeszcze relikty życia pasterskiego, gdzie wciąż wyrabia się smaczne sery, które mogliśmy skosztować.
W czwartek wybraliśmy się na krajoznawczy objazd Lago Maggiore. Z początku wszystko szło zgodnie z planem – zwiedziliśmy ogrody willi Palavicino i wyspy Boromei – po czym pojechaliśmy w kierunku Locarno. Droga okazała się jednak b. wąska i zatłoczona, przez co poruszaliśmy się dość wolno i na Locarno zostało niewiele czasu, zwłaszcza, że w planie był jeszcze klasztor św. Katarzyny. Niestety okazało się, że most na dalszej drodze wokół jeziora jest uszkodzony i autobus nie przejedzie. Pojechaliśmy przez Szwajcarię autostradą i tam wpadliśmy w wielokilometrowy korek spowodowany wypadkiem! Na klasztor było już za późno.
Ostatniego dnia pobytu nad Lago Maggiore wybraliśmy się do Parku Narodowego Val Grande. Teren okazał się piękny widokowo ale dość trudny pod względem turystycznym. Po dojściu do Cicogni, niewielkiej osady w parku, niektórzy uczestnicy byli już dość zmęczeni, a w perspektywie był jeszcze 8 kilometrowy marsz drogą, bo do tej miejscowości nie tylko autobus ale nawet większe auto nie ma szans dojechać (tunel). Na szczęście część osób udało się wyekspediować autostopem, a reszta, wzmocniona w miejscowym barze, raźnym krokiem zeszła na dół do Rovegro, gdzie już mógł dojechać nasz autobus.
Wycieczka do Val Grande była już ostatnim punktem programu, pozostał tylko powrót, który przebiegł bez niespodzianek i dość komfortowo z uwagi na nocleg w Grazu.
Komentarze, uwagi, zapytania... mile widziane
Galeria
Obejrzyj relacje z innych wycieczek
Na Włoskiej Riwierze. W naszych wycieczkach do Włoch przyszła kolej na Ligurię, jeden z najmniejszych z regionów Italii, ale za...
Kvety w Wielkiej Fatrze. Tegoroczne (nie wiadomo dokładnie, które z kolei) KVETY a HORY odbywały się w Wielkiej Fatrze na...
Gran Paradiso po 30 latach. 30 lat temu zorganizowałem wyjazd do Parku Narodowego Gran Paradiso dla grupy koleżanek i kolegów...
Reunion 2017. W tym roku spotkaliśmy się w ośrodku Lotnik, położonym w lasach, blisko Staszowa. Reunion był krótki, dwudniowy. W...
Wielkopolska, Wielkopolska… VI wycieczka wielkanocna zaprowadziła nad Wartę i Barycz. Wyjechaliśmy jak zwykle w poświąteczną środę obierając kierunek na Zaniemyśl...
Przesilenie w Armenii. Już na parę tygodni przed naszym wyjazdem zaczęły dochodzić z Armenii wiadomości o narastającym konflikcie politycznym, nie...
Istria Tegoroczny wyjazd majowy na Istrię był absolutnym wyjątkiem, gdyż odbył się bez udziału Piotra, bez jego krajoznawczych gawęd… Opiekę...
W Górach Kremnickich. Kvety 2018 były raczej tradycyjne – na Słowacji i od środy wieczór do niedzieli. Wyjazd z Krakowa...
W krainie łagodnych smoków. Wycieczka do Chin była jak na razie najdalszą i najbardziej egzotyczną ze wszystkich klubowych wyjazdów. Oczywiście...
Reunion w nietypowym czasie. Ponieważ 11 listopada przypadał w tym roku w niedzielę, to wydawało mi się sprytne przenieść go...
Nad Źródłem Aretuzy. Nasza podróż na Sycylię i do Neapolu osnuta była wokół czterech tematów: zjawisk wulkanicznych – jako motywu...
Na zielonej Ukrainie. W tym roku tradycyjna wycieczka w okresie Bożego Ciała była i dłuższa, i w bardziej odległe strony....
Malownicza Bawaria. W kameralnej, kilkunastoosobowej grupie wyruszyliśmy pod koniec sierpnia na wycieczkę krajoznawczą do Bawarii. Pierwszym etapem był przejazd w...
Reunion nad Wartą. Bazą tegorocznego zjazdu towarzysko-krajoznawczego był, położony w lesie, harcerski ośrodek „Nadwarciański Gród” w Załęczańskim Parku Krajobrazowym. Zbudowany...
W karpackiej puszczy. Od 30 lat trwają starania o utworzenie Turnickiego Parku Narodowego, na ostatnim fragmencie Pogórza Karpackiego, który zachował...
Zamiast Gór Pindos Karkonosze. W pierwszej połowie września mieliśmy wędrować po greckich górach Pindos, a wylądowaliśmy w rodzimych Karkonoszach. I,...
Cztery w jednym. Zaraza spowodowała, że musieliśmy odwołać kolejno: reunion, wycieczkę wielkanocną i pierwszomajową. Dopiero w terminie Kvetów wyjazd mógł...
Jesienny urok Podlasia. Prognoza pogody nie była zachęcająca, trzeba też było zrezygnować z Białowieży i tatarskiego szlaku. Nic to –...
Reunion w Beskidzie Śląskim. Przymierzaliśmy się do tego kierunku już rok wcześniej, ale pandemia pomieszała nam szyki. W końcu się...
Tulipanomania. Wycieczkę na tulipany, do czarodziejskiego ogrodu Keukenhof w Holandii planowaliśmy już w 2019 roku, ale wybuch pandemii to uniemożliwił....
Na łąkach i w wąwozach. Tradycyjne Kvety a Hory były w tym roku dłuższe niż zazwyczaj i zaprowadziły nas aż...
Na Łotwie i w Estonii. Zwiedzać dawne Inflanty pojechaliśmy kameralną, 15 osobową grupą. Podróżowanie w tak małym gronie miało m.in....
Wycieczka w głąb dziejów. Gdzie można zobaczyć materialne świadectwa z epoki homeryckich bohaterów? Zmagań, o których pisali Herodot i Tukidydes?...
Beskid niski, ale rozległy. Bazą tegorocznego Reunionu był gościniec w Chyrowej, niewielkiej wsi w Beskidzie Niskim, kilkanaście kilometrów od Dukli....
Na Pomorzu Zachodnim. Wycieczka wielkanocna anno 2023 rozpoczęła się w Poznaniu dokąd uczestnicy zjechali się koleją, a Ania nawet przyleciała...
Wyprawa na Deltę Dunaju. W tym roku wreszcie udało się zrealizować zapowiadaną już od kilku lat wycieczkę na Deltę Dunaju....
Na wyspie wiecznej wiosny. Niewielka Madera to wyspa zachwycająca niezwykle dynamicznym krajobrazem, bujną roślinnością, obfitością kwiatów i malowniczymi miejscowościami. Wybraliśmy...
Reunion w Jarnołtówku. Tegoroczny Reunion zaplanowaliśmy na terenie parku krajobrazowego malowniczych Gór Opawskich – w położonym na zboczu Biskupiej Kopy...
Na zielonej Malcie. Wybraliśmy się na Maltę pod koniec lutego, licząc na to, że zastaniemy tam wiosnę. Rzeczywiście, wyspa była...
Wycieczka Wielkanocna. Zasadniczym celem wycieczki był Łuk Mużakowa, ciekawa, polodowcowa forma geomorfologiczna położona na terenie Łużyc, po obu stronach granicy,...
W dolinie środkowego Wagu. Tegoroczne Kvety, prawdopodobnie 19 z kolei, odbyły się jak zazwyczaj na Słowacji, a dokładniej w górach...
Pireneje, Pireneje! Wcześniej, podczas naszych klubowych wycieczek nie byliśmy nigdy w Pirenejach, był zatem najwyższy czas aby to nadrobić. 1...
W miasteczku dwóch księżyców. W mglisty i zimny piątek 8 listopada różnymi drogami podążaliśmy do Kazimierza Dolnego, aby spotkać się...