Istria 2018
28 kwietnia – 6 maja
Istria
Tegoroczny wyjazd majowy na Istrię był absolutnym wyjątkiem, gdyż odbył się bez udziału Piotra, bez jego krajoznawczych gawęd… Opiekę nad nami sprawowała Joasia, która w bardzo sympatyczny sposób radziła sobie z naszym seniorskim gronem.
Sobota. Wyjazd z Krakowa nieco się opóźnił z powodu zadziwiającej przemiany walizki Majki w walizę, która wybierała się w Tatry. Ruszyliśmy więc z cudzym bagażem w stronę Chyżnego i dalej przez Słowację, by późnym popołudniem dotrzeć do Esztergom (Ostrzyhomia), by podziwiać górującą na brzegu Dunaju bazylikę p.w. św Adalberta (Wojciecha) w jednym z najstarszych miast Węgier – założonym przez księcia Gejzę I w 960r – pierwszą stolicę, miejsce chrztu i koronacji króla św. Stefana, miejsce narodzin św. Kingi i bł. Jolanty. Kolejnym odwiedzanym miejscem był Visegrad (Wyszehrad), a właściwie wzgórze z cytadelą i pięknym widokiem na wijący się w dole Dunaj. Nocleg w Budapeszcie wart odnotowania również dlatego, że w bardzo porządnym hotelu – wbrew tradycji sypiania u Madziarów w dość dziwnych/kolejowych obiektach.
Niedziela. Przez słoneczne, upalne Węgry ruszamy w kierunku Veszprem, urokliwego miasteczka z piękną starówką i wzgórzem katedralnym i dalej nad Balaton, by na ok.2 godziny zatrzymać się na płw. Tihany, z podobno najpiękniejszym widokiem na Balaton, domami krytymi trzcinową strzechą i opactwem benedyktyńskim założonym przez Andrzeja I w 1055r, który spoczywa w romańskiej krypcie kościoła. Kolejny przystanek to znajdujący się już po chorwackiej stronie Varażdin (w XVIII w. przez 20 lat był stolica Chorwacji), w którym okrążamy Stari Grad – białą XVI-wieczną twierdzę, przebiegamy barokowe uliczki, by pod wieczór dotrzeć do Zagrzebia. W Zagrzebiu spędzamy przyjemny wieczór i przedpołudnie kolejnego dnia m. in. zwiedzając Dolne i Górne Miasto z katedrą Wniebowzięcia NPM i kościołem p.w. św. Marka, a niektórzy również ogród botaniczny.
Poniedziałek. Wczesnym popołudniem ruszamy z Zagrzebia na Istrię, na stary kemping na obrzeżach Puli, na którym pobyt umilały nam swoimi „rozmowami” nocnymi syczki (małe sowy z rodziny puszczykowatych). Codziennie pod wieczór można było zobaczyć skaczące w morzu delfiny.
Wtorek. Pogoda nieco pochmurna ale ciepło. Ruszamy na pieszą wycieczkę do Parku Narodowego Kamenjak – najbardziej na południe wysuniętą część Istrii. Jako, że to 1 maja sporo Chorwatów piknikuje. My botanizujemy, ciekawych roślin sporo, ale bardzo kolorowo nie jest, zwłaszcza że przez pochmurną pogodę brakuje lazuru nieba i wody. Momentami kropi. Kwitną głównie storczyki i czystki. Droga powrotna w białym pyle – za opłatą można do Parku wjechać samochodem.
Środa. Ruszamy na całodniowe zwiedzanie Puli, która od 43 r.n.e. była kolonią rzymską i w której z tego okresu zachowały się m. innymi: amfiteatr cesarza Wespazjana, łuk tryumfalny, świątynia Romy i Augusta i inne. Miasto piękne, amfiteatr cudnie jasny, dający poczucie lekkości, z błękitem nieba i morza. Z zabytków nowszych – wspaniały kościół i klasztor Sw. Franciszka z Asyżu.
Czwartek. Opuszczamy kemping w Puli. Odwiedzamy miasta na wybrzeżu zahaczając w drodze o chorwacki fiord – Limski kanał. Uroczy Rovinj z XVIII w. kościołem św. Eufemii, w którym znajduje się sarkofag z III w. ze szczątkami Świętej, piękny Porec z pochodzącą z czasów bizatyjskich wspaniałą bazyliką Eufrazjana (lista UNESCO) z mozaikami, baptysterium, muzeum w pałacu biskupim z niezwykłej urody krucyfiksami. Żałując, że nie mamy wystarczająco dużo czasu na leniwe spacery ruszamy w dalszą drogę, by pod wieczór dotrzeć na kemping koło Umagu, jak się okazuje bardzo komfortowy – domki nowe, przestronne, z ładnie utrzymana zielenią, basenikami. Wieczorem i w nocy burza ale i tu można słyszeć syczka.
Piątek. Ruszamy do Słowenii – naszym celem są wpisane na listę UNESCO i RAMSAR Jaskinie Skocjanskie (Skocjanske jame), które są największym fenomenem słoweńskiego Krasu, a które powstały dzięki działalności rzeki Reki, która wypływa u stóp Śnieżnika, dopływając do Skocjanu znika pod ziemią przebijając się przez skały wapienne, by pojawić się dopiero po włoskiej stronie w wywierzysku Timavo niedaleko Triestu i po kilku kilometrach wpaść do morza. Część tej podziemnej wędrówki Reki możemy zobaczyć w Jamach – wrażenia niepowtarzalne, to trzeba zobaczyć i usłyszeć. Jakby jam nam było mało – udajemy się do Predjamy, by zobaczyć Predjamski grad – zamek dobudowany do jamy przy ponadstumetrowej ścianie skalnej, który przez pewien czas wykorzystywał Erazm Lugger – tamtejszy Janosik/Robin Hood. W drodze powrotnej odwiedzamy jeszcze Koper z ładnym rynkiem z Pałacem Pretorów i katedrą.
Sobota. Opuszczamy kemping. Zatrzymujemy się w malowniczym, przepięknym Piranie z Tartinijev Trgiem otoczonym wspaniałymi budowlami, w tym XV-wieczną kamienicą – Czerwoną Wenecjanką na czele. Krętymi uliczkami spieszymy na wzniesienie do Kościoła św. Jerzego, z bogatym wnętrzem, w którym znajduje się bardzo oryginalny średniowieczny krucyfiks. Równie szybko przebiegamy wąskie uliczki w przeciwnym kierunku, bo przecież musimy przed nocą dotrzeć pod Graz, a w planach jeszcze Lublana/Lubljana (po prostu Lubiana). Stolica Słowenii – miasto baroku, secesji, modernizmu i Joże Plecznika bardzo nam wszystkim przypadła do gustu, uganialiśmy się przeto po niej za mostami Potrójnymi i Smoczymi, fontannami, kościołami i zamkiem, by na koniec usiąść w parku Tivoli – bynajmniej nie na ławeczce w cieniu drzewa – a w foteliku parkującego tam busa.
Niedziela. Z Grazu do Krakowa – szybko i sprawnie, a można by to wszystko w dwa tygodnie.
Ps. Przy okazji okazało się, że spokojnie można odbyć taką podróż bez własnego bagażu – Majka chodziła całkiem dobrze ubrana, codziennie w innym odzieniu…
Anka G.
Komentarze, uwagi, zapytania... mile widziane
Galeria
Obejrzyj relacje z innych wycieczek
Na Włoskiej Riwierze. W naszych wycieczkach do Włoch przyszła kolej na Ligurię, jeden z najmniejszych z regionów Italii, ale za...
Kvety w Wielkiej Fatrze. Tegoroczne (nie wiadomo dokładnie, które z kolei) KVETY a HORY odbywały się w Wielkiej Fatrze na...
Gran Paradiso po 30 latach. 30 lat temu zorganizowałem wyjazd do Parku Narodowego Gran Paradiso dla grupy koleżanek i kolegów...
Reunion 2017. W tym roku spotkaliśmy się w ośrodku Lotnik, położonym w lasach, blisko Staszowa. Reunion był krótki, dwudniowy. W...
Wielkopolska, Wielkopolska… VI wycieczka wielkanocna zaprowadziła nad Wartę i Barycz. Wyjechaliśmy jak zwykle w poświąteczną środę obierając kierunek na Zaniemyśl...
Przesilenie w Armenii. Już na parę tygodni przed naszym wyjazdem zaczęły dochodzić z Armenii wiadomości o narastającym konflikcie politycznym, nie...
Istria Tegoroczny wyjazd majowy na Istrię był absolutnym wyjątkiem, gdyż odbył się bez udziału Piotra, bez jego krajoznawczych gawęd… Opiekę...
W Górach Kremnickich. Kvety 2018 były raczej tradycyjne – na Słowacji i od środy wieczór do niedzieli. Wyjazd z Krakowa...
W krainie łagodnych smoków. Wycieczka do Chin była jak na razie najdalszą i najbardziej egzotyczną ze wszystkich klubowych wyjazdów. Oczywiście...
Reunion w nietypowym czasie. Ponieważ 11 listopada przypadał w tym roku w niedzielę, to wydawało mi się sprytne przenieść go...
Nad Źródłem Aretuzy. Nasza podróż na Sycylię i do Neapolu osnuta była wokół czterech tematów: zjawisk wulkanicznych – jako motywu...
Na zielonej Ukrainie. W tym roku tradycyjna wycieczka w okresie Bożego Ciała była i dłuższa, i w bardziej odległe strony....
Malownicza Bawaria. W kameralnej, kilkunastoosobowej grupie wyruszyliśmy pod koniec sierpnia na wycieczkę krajoznawczą do Bawarii. Pierwszym etapem był przejazd w...
Reunion nad Wartą. Bazą tegorocznego zjazdu towarzysko-krajoznawczego był, położony w lesie, harcerski ośrodek „Nadwarciański Gród” w Załęczańskim Parku Krajobrazowym. Zbudowany...
W karpackiej puszczy. Od 30 lat trwają starania o utworzenie Turnickiego Parku Narodowego, na ostatnim fragmencie Pogórza Karpackiego, który zachował...
Zamiast Gór Pindos Karkonosze. W pierwszej połowie września mieliśmy wędrować po greckich górach Pindos, a wylądowaliśmy w rodzimych Karkonoszach. I,...
Cztery w jednym. Zaraza spowodowała, że musieliśmy odwołać kolejno: reunion, wycieczkę wielkanocną i pierwszomajową. Dopiero w terminie Kvetów wyjazd mógł...
Jesienny urok Podlasia. Prognoza pogody nie była zachęcająca, trzeba też było zrezygnować z Białowieży i tatarskiego szlaku. Nic to –...
Reunion w Beskidzie Śląskim. Przymierzaliśmy się do tego kierunku już rok wcześniej, ale pandemia pomieszała nam szyki. W końcu się...
Tulipanomania. Wycieczkę na tulipany, do czarodziejskiego ogrodu Keukenhof w Holandii planowaliśmy już w 2019 roku, ale wybuch pandemii to uniemożliwił....
Na łąkach i w wąwozach. Tradycyjne Kvety a Hory były w tym roku dłuższe niż zazwyczaj i zaprowadziły nas aż...
Na Łotwie i w Estonii. Zwiedzać dawne Inflanty pojechaliśmy kameralną, 15 osobową grupą. Podróżowanie w tak małym gronie miało m.in....
Wycieczka w głąb dziejów. Gdzie można zobaczyć materialne świadectwa z epoki homeryckich bohaterów? Zmagań, o których pisali Herodot i Tukidydes?...
Beskid niski, ale rozległy. Bazą tegorocznego Reunionu był gościniec w Chyrowej, niewielkiej wsi w Beskidzie Niskim, kilkanaście kilometrów od Dukli....
Na Pomorzu Zachodnim. Wycieczka wielkanocna anno 2023 rozpoczęła się w Poznaniu dokąd uczestnicy zjechali się koleją, a Ania nawet przyleciała...
Wyprawa na Deltę Dunaju. W tym roku wreszcie udało się zrealizować zapowiadaną już od kilku lat wycieczkę na Deltę Dunaju....
Na wyspie wiecznej wiosny. Niewielka Madera to wyspa zachwycająca niezwykle dynamicznym krajobrazem, bujną roślinnością, obfitością kwiatów i malowniczymi miejscowościami. Wybraliśmy...
Reunion w Jarnołtówku. Tegoroczny Reunion zaplanowaliśmy na terenie parku krajobrazowego malowniczych Gór Opawskich – w położonym na zboczu Biskupiej Kopy...
Na zielonej Malcie. Wybraliśmy się na Maltę pod koniec lutego, licząc na to, że zastaniemy tam wiosnę. Rzeczywiście, wyspa była...
Wycieczka Wielkanocna. Zasadniczym celem wycieczki był Łuk Mużakowa, ciekawa, polodowcowa forma geomorfologiczna położona na terenie Łużyc, po obu stronach granicy,...
W dolinie środkowego Wagu. Tegoroczne Kvety, prawdopodobnie 19 z kolei, odbyły się jak zazwyczaj na Słowacji, a dokładniej w górach...
Pireneje, Pireneje! Wcześniej, podczas naszych klubowych wycieczek nie byliśmy nigdy w Pirenejach, był zatem najwyższy czas aby to nadrobić. 1...
W miasteczku dwóch księżyców. W mglisty i zimny piątek 8 listopada różnymi drogami podążaliśmy do Kazimierza Dolnego, aby spotkać się...