Inflanty 2022
24 lipca – 5 sierpnia
Na Łotwie i w Estonii
Zwiedzać dawne Inflanty pojechaliśmy kameralną, 15 osobową grupą. Podróżowanie w tak małym gronie miało m.in. tę zaletę, że naszym busem mogliśmy wjechać na dróżki, które nie byłyby dostępne dla dużego autokaru. Z punktu zbornego w Białymstoku wyruszyliśmy ok. 15, aby jeszcze za dnia dojechać do Kowna na nocleg. Chociaż Litwę traktowaliśmy tylko jako kraj tranzytowy, to miło było pospacerować po kowieńskiej starówce. Następnego dnia znowu spory odcinek, który od łotewskiej granicy przebiegał przez ziemie dawnego księstwa Kurlandii i Semigalii, lenna Rzeczypospolitej aż do rozbiorów. Zatrzymaliśmy się w Bausce (Bowsk) aby obejrzeć nieźle zachowany i pięknie położony zamek, oraz na dłużej w Kuldydze, miasteczku wyjątkowo uroczym, które oprócz historii oferuje też widok na wodospad przegradzający Wentę. Wzdłuż tej rzeki dojechaliśmy późnym popołudniem do Windawy, portu położonego nad Bałtykiem. Miasto czyste, pięknie ukwiecone, a jego mieszkańcy zdają się żywić wyjątkową atencję dla krów, których figury stoją w różnych miejscach. Rano znów pakowanie i jedziemy do Rygi! Po drodze odwiedzamy najpierw ścisły rezerwat Parku Narodowego Slitere, gdzie urządzono ciekawą ścieżkę przyrodniczą przy dawnym klifowym brzegu morza; potem przylądek Kolka, oddzielający Zatokę Ryską od pełnego morza i wreszcie, już w Parku Narodowym Kemeri, wielkie torfowisko udostępnione długim drewnianym pomostem. Przejście tej trasy jest nie tylko ciekawe poznawczo, ale dostarcza wyjątkowych wrażeń estetycznych. Do Rygi dojechaliśmy pod wieczór, ale tym razem nie goniliśmy do centrum, bo na to dostojne miasto mieliśmy zarezerwowany cały następny dzień. Rygę zwiedzaliśmy najpierw z miejscową przewodniczką, a później indywidualnie. Okazało się, że oprócz zabytków typowych dla hanzeatyckiego miasta – potężnych kościołów i średniowiecznych kupieckich domów – Ryga może się też pochlubić kwartałami kamienic zbudowanymi w stylu art noveau, na bardzo wysokim poziomie architektury i wykonawstwa.
Z Rygi jechaliśmy do Kuressaare, na estońską wyspę Saaremaa, w inflanckich czasach zwaną Ozylią. Był to kolejny długi odcinek, obejmujący też przeprawę promem. Po drodze zaglądnęliśmy najpierw do skansenu budownictwa ludowego k. Rygi – okazał się tak ładny i ciekawy, że wszyscy odczuwaliśmy niedosyt czasu przeznaczonego na zwiedzanie. Potem był postój w Parnu, głównym estońskim nadmorskim kurorcie, trochę zakłócony przez rzęsisty deszcz. Sprawnie przeprawiliśmy się na wyspę Muhu, kóra jest połączona z Saaremą groblą i zatrzymaliśmy się w osadzie Koguta, wiosce-muzeum. Do Kuressaare przyjechaliśmy późnym popołudniem, zbyt późno aby zwiedzać wnętrza znajdującego się tam zamku, ale jego architekturę można było dokładnie obejrzeć. Nazajutrz jednomyślnie postanowiliśmy zrezygnować z zamkowego muzeum, aby jak najwięcej czasu spędzić na otwartej przestrzeni. Zaczęliśmy od ścieżki przyrodniczej w rezerwacie Vidumae, a następnie pojechaliśmy na cypel skąd dobrze widać teren wodno-lądowego Parku Narodowego Vilsandi. Następnym punktem była farma Mikhli, w której gospodarowało 6 pokoleń rolników, zanim zamieniono ją na muzeum. Z kolei kościół w Kihelkonna to ciekawy przykład XIII w budownictwa sakralnego, mającego też funkcje obronne. Po kolejnym spacerze na brzeg morza, tym razem po wyłaniających się z podłoża wapieniach, pojechaliśmy na klif Panga, zwracając jeszcze po drodze uwagę na zjawiska krasowe. Długi spacer wzdłuż i pod klifem był zwieńczeniem tego pogodnego dnia.
Z wyspy pojechaliśmy do Tallina, oglądając najpierw krater meteorytowy, potem z wysokiej wieży zaglądnęliśmy do Parku Narodowego Matsalu, wreszcie odwiedziliśmy zamek w Koluvere, niestety tylko z zewnątrz, gdyż zamek jest prywatny. Stosunkowo wczesny przyjazd do Tallina pozwolił na długi popołudniowy i wieczorny spacer po zdumiewająco dobrze zachowanym, średniowiecznym hanzeatyckim mieście. Zwiedzanie kontynuowaliśmy następnego dnia już w sposób systematyczny, z przewodnikiem, Po czym odjechaliśmy w kierunku Parku Narodowego Lahemaa, co po estońsku znaczy „kraj zatok”, zatrzymując się po drodze przy wodospadzie Jagala – najwyższym w Estonii (8 m). Zwiedzanie PN Lahemaa rozpoczęliśmy od torfowiska Viru, pod ścisłą ochroną, ale udostępnionego drewnianą kładką. W pogodny dzień pawiookie jeziorka wyglądały bajkowo. Następnego dnia kontynuowaliśmy zwiedzanie parku. Najpierw była długa wycieczka z malowniczej miejscowości Kasmu, brzegiem środkowego półwyspu – zarówno przybrzeżne wody, jak i ląd są tam usiane głazami przywleczonymi przez lodowiec; potem niewielka po-rybacka osada Altja i ścieżka Oandu w naturalnym lesie. Jeszcze krótka wizyta w zespole parkowo-pałacowym Sagadi i wracamy do Palmse, gdzie mieszkaliśmy, też w obrębie parku pałacowego, w dawnych zabudowaniach gorzelni, przerobionych na hotel.
Kolejny dzień, kolejny transfer – znowu na Łotwę, do Parku Narodowego Gauja. Po drodze zamek w Rakvere, Tartu, znane u nas dawniej jako Dorpat, gdzie studiowało wielu Polaków, przystanek w malowniczej okolicy Otepaa i ceglany pałac von Bergów w Sangaste. Do hotelu koło Cesis (Kieś) przyjechaliśmy w ostatniej chwili, żeby jeszcze zamówić coś na kolację w restauracji, którą wyjątkowo wcześnie zamykali.
PN Gauja jest rozległy i bardzo zróżnicowany. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wysokiego klifu nad Gaują, następnie przeszliśmy 10 km ścieżkę wzdłuż dzikiej rzeki Amaty. Znowu krótki popas nad Gaują, z możliwością kąpieli i wizyta w małej miejscowości Ligatne, gdzie funkcjonowała dawniej znana w całej Łotwie papiernia, założona z początkiem XIX w. Na koniec dnia pojechaliśmy do Cesis, które kiedyś było stolicą województwa wendeńskiego.
Ostatnim punktem związanym silnie z Inflantami, który zwiedzaliśmy już po drodze z Gauji do Wilna był wielki pałac Rundale, należący do ostatnich książąt Kurlandii i Semigalii. Ten reprezentacyjny obiekt, duma Łotwy, jest stale doposażany, włożono także wiele wysiłku i kosztów w odtworzenie rozległego ogrodu i parku pałacowego. Do Wilna przyjechaliśmy na tyle wcześnie, że starczyło czasu ma spacery po Starym Mieście od Ostrej Bramy po katedrę.
Wycieczkę zakończyliśmy w Białymstoku, zatrzymując się po drodze tylko na krótko w Sejnach. Cała trasa liczyła ok. 3000 km i zajęła nam 12 pełnych dni.
Komentarze, uwagi, zapytania... mile widziane
Galeria
Obejrzyj relacje z innych wycieczek
Reunion 2017. W tym roku spotkaliśmy się w ośrodku Lotnik, położonym w lasach, blisko Staszowa. Reunion był krótki, dwudniowy. W...
Wielkopolska, Wielkopolska… VI wycieczka wielkanocna zaprowadziła nad Wartę i Barycz. Wyjechaliśmy jak zwykle w poświąteczną środę obierając kierunek na Zaniemyśl...
Przesilenie w Armenii. Już na parę tygodni przed naszym wyjazdem zaczęły dochodzić z Armenii wiadomości o narastającym konflikcie politycznym, nie...
Istria Tegoroczny wyjazd majowy na Istrię był absolutnym wyjątkiem, gdyż odbył się bez udziału Piotra, bez jego krajoznawczych gawęd… Opiekę...
W Górach Kremnickich. Kvety 2018 były raczej tradycyjne – na Słowacji i od środy wieczór do niedzieli. Wyjazd z Krakowa...
W krainie łagodnych smoków. Wycieczka do Chin była jak na razie najdalszą i najbardziej egzotyczną ze wszystkich klubowych wyjazdów. Oczywiście...
Reunion w nietypowym czasie. Ponieważ 11 listopada przypadał w tym roku w niedzielę, to wydawało mi się sprytne przenieść go...
Nad Źródłem Aretuzy. Nasza podróż na Sycylię i do Neapolu osnuta była wokół czterech tematów: zjawisk wulkanicznych – jako motywu...
Na zielonej Ukrainie. W tym roku tradycyjna wycieczka w okresie Bożego Ciała była i dłuższa, i w bardziej odległe strony....
Malownicza Bawaria. W kameralnej, kilkunastoosobowej grupie wyruszyliśmy pod koniec sierpnia na wycieczkę krajoznawczą do Bawarii. Pierwszym etapem był przejazd w...
Reunion nad Wartą. Bazą tegorocznego zjazdu towarzysko-krajoznawczego był, położony w lesie, harcerski ośrodek „Nadwarciański Gród” w Załęczańskim Parku Krajobrazowym. Zbudowany...
W karpackiej puszczy. Od 30 lat trwają starania o utworzenie Turnickiego Parku Narodowego, na ostatnim fragmencie Pogórza Karpackiego, który zachował...
Zamiast Gór Pindos Karkonosze. W pierwszej połowie września mieliśmy wędrować po greckich górach Pindos, a wylądowaliśmy w rodzimych Karkonoszach. I,...
Cztery w jednym. Zaraza spowodowała, że musieliśmy odwołać kolejno: reunion, wycieczkę wielkanocną i pierwszomajową. Dopiero w terminie Kvetów wyjazd mógł...
Jesienny urok Podlasia. rognoza pogody nie była zachęcająca, trzeba też było zrezygnować z Białowieży i tatarskiego szlaku. Nic to –...
Reunion w Beskidzie Śląskim. Przymierzaliśmy się do tego kierunku już rok wcześniej, ale pandemia pomieszała nam szyki. W końcu się...
Tulipanomania. Wycieczkę na tulipany, do czarodziejskiego ogrodu Keukenhof w Holandii planowaliśmy już w 2019 roku, ale wybuch pandemii to uniemożliwił....
Na łąkach i w wąwozach. Tradycyjne Kvety a Hory były w tym roku dłuższe niż zazwyczaj i zaprowadziły nas aż...
Na Łotwie i w Estonii. Zwiedzać dawne Inflanty pojechaliśmy kameralną, 15 osobową grupą. Podróżowanie w tak małym gronie miało m.in....
Wycieczka w głąb dziejów. Gdzie można zobaczyć materialne świadectwa z epoki homeryckich bohaterów? Zmagań, o których pisali Herodot i Tukidydes?...
Beskid niski, ale rozległy. Bazą tegorocznego Reunionu był gościniec w Chyrowej, niewielkiej wsi w Beskidzie Niskim, kilkanaście kilometrów od Dukli....
Na Pomorzu Zachodnim. Wycieczka wielkanocna anno 2023 rozpoczęła się w Poznaniu dokąd uczestnicy zjechali się koleją, a Ania nawet przyleciała...
Wyprawa na Deltę Dunaju. W tym roku wreszcie udało się zrealizować zapowiadaną już od kilku lat wycieczkę na Deltę Dunaju....
Na wyspie wiecznej wiosny. Niewielka Madera to wyspa zachwycająca niezwykle dynamicznym krajobrazem, bujną roślinnością, obfitością kwiatów i malowniczymi miejscowościami. Wybraliśmy...
Reunion w Jarnołtówku. Tegoroczny Reunion zaplanowaliśmy na terenie parku krajobrazowego malowniczych Gór Opawskich – w położonym na zboczu Biskupiej Kopy...
Na zielonej Malcie. Wybraliśmy się na Maltę pod koniec lutego, licząc na to, że zastaniemy tam wiosnę. Rzeczywiście, wyspa była...
Wycieczka Wielkanocna. Zasadniczym celem wycieczki był Łuk Mużakowa, ciekawa, polodowcowa forma geomorfologiczna położona na terenie Łużyc, po obu stronach granicy,...
W dolinie środkowego Wagu. Tegoroczne Kvety, prawdopodobnie 19 z kolei, odbyły się jak zazwyczaj na Słowacji, a dokładniej w górach...
Pireneje, Pireneje! Wcześniej, podczas naszych klubowych wycieczek nie byliśmy nigdy w Pirenejach, był zatem najwyższy czas aby to nadrobić. 1...
W miasteczku dwóch księżyców. W mglisty i zimny piątek 8 listopada różnymi drogami podążaliśmy do Kazimierza Dolnego, aby spotkać się...