Dolomity 2016
25 sierpnia – 4 września
Znowu w Dolomitach
Trudno uwierzyć, że to już cztery lata minęły od naszej poprzedniej wycieczki w Dolomity, ale dokumentacja na stronie klubowej nie pozostawia wątpliwości: to było w 2012. Strumień czasu robi się jakby coraz bardziej wartki.
W tym roku za bazę obraliśmy, położone pod przełęczą San Pelegrino Falcade, skąd robiliśmy wycieczki w góry, podjeżdżając w dogodne punkty startowe. Ale najpierw trzeba było do Falcade dojechać. Pierwszy nocleg wypadł w Mikolovie, a drugi w Salzburgu. Po drodze do Salzburga zatrzymaliśmy się w Gmunden położonym nad jeziorem Traun, w regionie Salzkammergut. Znajduje się tam, położony na wyspie, malowniczy zamek. Do miasta Mozarta przyjechaliśmy na tyle wcześnie, że mieliśmy jeszcze dość czasu na dłuższy spacer. W drodze z Salzburga do Falcade, był tylko jeden ciekawy postój – w San Candido, niedaleko Dobiacco. Właściwie wypadł tam trochę przypadkiem – trzeba się już było zatrzymać z uwagi na czas pracy kierowcy. Miasteczko okazało się bardzo malownicze, zabytkowe i posiadające obiekt naprawdę wysokiej klasy – monumentalną romańską kolegiatę św. Kandyda z XIII w. Na miejsce przybyliśmy późnym popołudniem, ale z wystarczającym zapasem czasu, aby się zakwaterować i rozejrzeć po sympatycznej miejscowości położonej w rozległej, pełnej światła i przestrzeni dolinie.
Celem pierwszej wycieczki (niedziela) była Cima Bocche (2745 m). Masyw mało „dolomityczny”, bo zbudowany ze skał magmowych, w typie bardziej zachodniotatrzańskim, ale położony pomiędzy grupami Marmolady i Pale di San Martino oferuje rozległą panoramę na znaczną część południowych Dolomitów. Tego dnia pogoda była piękna, lecz prognozy zapowiadały, że może się popsuć już w poniedziałek po południu. W tej sytuacji, żeby dobrze wykorzystać sprzyjające warunki, drugą wycieczkę zrobiliśmy w masywie Civetty. Podjechaliśmy krótko do Alleghe, a stamtąd kolejką na Col dei Baldi – to był punkt wyjścia na „balkon” Civetty – dolinę zawieszoną pod jej kilometrowej wysokości zachodnią ścianą. Po minięciu schroniska Coldai i jeziorka o tej samej nazwie, doszliśmy przez piargi na przełęcz Rean (2107 m), skąd trzeba było wracać, aby zdążyć na ostatnią kolejkę. Zapowiadana burza nadeszła i końcowy odcinek drogi przebiegał już przy wtórze grzmotów. Było trochę nerwów, gdyż obsługa kolejki groziła, że ją zamkną wcześniej z powodu burzy.
Ponieważ wtorek zapowiadał się deszczowy postanowiliśmy zrobić przerwę kondycyjną w wędrówkach górskich i pojechać na wycieczkę krajoznawczą do Vicenzy – miasta renesansu, chlubiącego się wybitnymi dziełami Palladia. Po drodze zwiedziliśmy również palladiańską willę Barbaro w Maser i piękne miasto Bassano del Grappa nad Brentą.
Po wypoczynkowym dniu, z tym większą ochotą wybraliśmy się na kolejną, dość ambitną wycieczkę górską. Wystartowaliśmy z Malga Ciapela (ok. 1450 m) i przez przełęcz Ombrettta (2702 m) przeszliśmy do Alby koło Canazei. To była długa, wysokogórska trasa, prowadząca wzdłuż południowych ścian Marmolady. Niestety w górze kłębiły się chmury, toteż nie widzieliśmy jej całego ogromu. Dopiero w drodze powrotnej zobaczyliśmy Marmoladę w całości, ale już od drugiej strony, pokrytej lodowcem.
Kolejna wycieczka była trochę mniej wymagająca. Wyruszyliśmy spod przełęczy San Pelegrino (1907 m) i najpierw doszliśmy do malowniczej osady Fociade. Kiedyś była to letnia, pasterska wioska, obecnie służy bardziej wypoczynkowi, chociaż pasterstwo się tam dalej utrzymuje. Z Fociade wspięliśmy się na przełęcz Forca Rossa (2490 m) i zeszli na drugą stronę, do Malga Ciapela.
Tak minął prawie cały tydzień i przyszedł czas na ostatnią wycieczkę. Podjechaliśmy spory kawałek, na Passo Falzarego (2105 m) i rozpoczęliśmy wędrówkę z zamiarem obejścia prawie dookoła Tofany di Rozes (3225 m). Najpierw dróżką z I wojny światowej podeszliśmy na przełęcz Col dei Bos (2331 m) aby potem zejść głęboko w dolinę Ravenanzes z pięknymi widokami na Tofany i grupę Fanes. Z wysokości ok. 1850 m rozpoczęliśmy kolejne podejście do schroniska Giussani (2580 m). Początkowy odcinek był trochę przepaścisty, a potem weszliśmy w dziką dolinę zasłaną ogromnymi głazami. W tym pierwotnym krajobrazie zdumnienie budziły liczne ślady pozostałe po działaniach z I Wojny światowej. Ze schroniska zeszliśmy, znowu wykorzystując wojskowe roboty, do szosy prowadzącej z Cortiny na Passo Falzarego. Pogoda była tego dnia świetna i wielu osobom ta właśnie wycieczka najbardziej się ze wszystkich podobała.
W powrotnej drodze do Polski mieliśmy tylko jeden nocleg, we Wiedniu, toteż czasu starczyło tylko na przedpołudniowy spacer po starym mieście.
Cały wyjazd trzeba zaliczyć do udanych. Z pewnością w Dolomitach czeka na nas jeszcze wiele bardzo atrakcyjnych tras. Może na kolejną wyprawę nie będziemy czekać aż cztery lata??
Komentarze, uwagi, zapytania... mile widziane
Galeria
Obejrzyj relacje z innych wycieczek
W dolinie środkowego Wagu. Tegoroczne Kvety, prawdopodobnie 19 z kolei, odbyły się jak zazwyczaj na Słowacji, a dokładniej w górach...
Pireneje, Pireneje! Wcześniej, podczas naszych klubowych wycieczek nie byliśmy nigdy w Pirenejach, był zatem najwyższy czas aby to nadrobić. 1...
W miasteczku dwóch księżyców. W mglisty i zimny piątek 8 listopada różnymi drogami podążaliśmy do Kazimierza Dolnego, aby spotkać się...
Na Włoskiej Riwierze. W naszych wycieczkach do Włoch przyszła kolej na Ligurię, jeden z najmniejszych z regionów Italii, ale za...
Kvety w Wielkiej Fatrze. Tegoroczne (nie wiadomo dokładnie, które z kolei) KVETY a HORY odbywały się w Wielkiej Fatrze na...
Gran Paradiso po 30 latach. 30 lat temu zorganizowałem wyjazd do Parku Narodowego Gran Paradiso dla grupy koleżanek i kolegów...
Reunion 2017. W tym roku spotkaliśmy się w ośrodku Lotnik, położonym w lasach, blisko Staszowa. Reunion był krótki, dwudniowy. W...
Wielkopolska, Wielkopolska… VI wycieczka wielkanocna zaprowadziła nad Wartę i Barycz. Wyjechaliśmy jak zwykle w poświąteczną środę obierając kierunek na Zaniemyśl...
Przesilenie w Armenii. Już na parę tygodni przed naszym wyjazdem zaczęły dochodzić z Armenii wiadomości o narastającym konflikcie politycznym, nie...
Istria Tegoroczny wyjazd majowy na Istrię był absolutnym wyjątkiem, gdyż odbył się bez udziału Piotra, bez jego krajoznawczych gawęd… Opiekę...
W Górach Kremnickich. Kvety 2018 były raczej tradycyjne – na Słowacji i od środy wieczór do niedzieli. Wyjazd z Krakowa...
W krainie łagodnych smoków. Wycieczka do Chin była jak na razie najdalszą i najbardziej egzotyczną ze wszystkich klubowych wyjazdów. Oczywiście...
Reunion w nietypowym czasie. Ponieważ 11 listopada przypadał w tym roku w niedzielę, to wydawało mi się sprytne przenieść go...
Nad Źródłem Aretuzy. Nasza podróż na Sycylię i do Neapolu osnuta była wokół czterech tematów: zjawisk wulkanicznych – jako motywu...
Na zielonej Ukrainie. W tym roku tradycyjna wycieczka w okresie Bożego Ciała była i dłuższa, i w bardziej odległe strony....
Malownicza Bawaria. W kameralnej, kilkunastoosobowej grupie wyruszyliśmy pod koniec sierpnia na wycieczkę krajoznawczą do Bawarii. Pierwszym etapem był przejazd w...
Reunion nad Wartą. Bazą tegorocznego zjazdu towarzysko-krajoznawczego był, położony w lesie, harcerski ośrodek „Nadwarciański Gród” w Załęczańskim Parku Krajobrazowym. Zbudowany...
W karpackiej puszczy. Od 30 lat trwają starania o utworzenie Turnickiego Parku Narodowego, na ostatnim fragmencie Pogórza Karpackiego, który zachował...
Zamiast Gór Pindos Karkonosze. W pierwszej połowie września mieliśmy wędrować po greckich górach Pindos, a wylądowaliśmy w rodzimych Karkonoszach. I,...
Cztery w jednym. Zaraza spowodowała, że musieliśmy odwołać kolejno: reunion, wycieczkę wielkanocną i pierwszomajową. Dopiero w terminie Kvetów wyjazd mógł...
Jesienny urok Podlasia. Prognoza pogody nie była zachęcająca, trzeba też było zrezygnować z Białowieży i tatarskiego szlaku. Nic to –...
Reunion w Beskidzie Śląskim. Przymierzaliśmy się do tego kierunku już rok wcześniej, ale pandemia pomieszała nam szyki. W końcu się...
Tulipanomania. Wycieczkę na tulipany, do czarodziejskiego ogrodu Keukenhof w Holandii planowaliśmy już w 2019 roku, ale wybuch pandemii to uniemożliwił....
Na łąkach i w wąwozach. Tradycyjne Kvety a Hory były w tym roku dłuższe niż zazwyczaj i zaprowadziły nas aż...
Na Łotwie i w Estonii. Zwiedzać dawne Inflanty pojechaliśmy kameralną, 15 osobową grupą. Podróżowanie w tak małym gronie miało m.in....
Wycieczka w głąb dziejów. Gdzie można zobaczyć materialne świadectwa z epoki homeryckich bohaterów? Zmagań, o których pisali Herodot i Tukidydes?...
Beskid niski, ale rozległy. Bazą tegorocznego Reunionu był gościniec w Chyrowej, niewielkiej wsi w Beskidzie Niskim, kilkanaście kilometrów od Dukli....
Na Pomorzu Zachodnim. Wycieczka wielkanocna anno 2023 rozpoczęła się w Poznaniu dokąd uczestnicy zjechali się koleją, a Ania nawet przyleciała...
Wyprawa na Deltę Dunaju. W tym roku wreszcie udało się zrealizować zapowiadaną już od kilku lat wycieczkę na Deltę Dunaju....
Na wyspie wiecznej wiosny. Niewielka Madera to wyspa zachwycająca niezwykle dynamicznym krajobrazem, bujną roślinnością, obfitością kwiatów i malowniczymi miejscowościami. Wybraliśmy...
Reunion w Jarnołtówku. Tegoroczny Reunion zaplanowaliśmy na terenie parku krajobrazowego malowniczych Gór Opawskich – w położonym na zboczu Biskupiej Kopy...
Na zielonej Malcie. Wybraliśmy się na Maltę pod koniec lutego, licząc na to, że zastaniemy tam wiosnę. Rzeczywiście, wyspa była...
Wycieczka Wielkanocna. Zasadniczym celem wycieczki był Łuk Mużakowa, ciekawa, polodowcowa forma geomorfologiczna położona na terenie Łużyc, po obu stronach granicy,...
W dolinie środkowego Wagu. Tegoroczne Kvety, prawdopodobnie 19 z kolei, odbyły się jak zazwyczaj na Słowacji, a dokładniej w górach...
Pireneje, Pireneje! Wcześniej, podczas naszych klubowych wycieczek nie byliśmy nigdy w Pirenejach, był zatem najwyższy czas aby to nadrobić. 1...
W miasteczku dwóch księżyców. W mglisty i zimny piątek 8 listopada różnymi drogami podążaliśmy do Kazimierza Dolnego, aby spotkać się...
Na Włoskiej Riwierze. W naszych wycieczkach do Włoch przyszła kolej na Ligurię, jeden z najmniejszych z regionów Italii, ale za...
Kvety w Wielkiej Fatrze. Tegoroczne (nie wiadomo dokładnie, które z kolei) KVETY a HORY odbywały się w Wielkiej Fatrze na...
Gran Paradiso po 30 latach. 30 lat temu zorganizowałem wyjazd do Parku Narodowego Gran Paradiso dla grupy koleżanek i kolegów...