Bułgaria 2014
24 lipca – 5 sierpnia
Jeszcze wyżej odrobinę...
W ubiegłym roku wyszliśmy na Peleagę (2509) i Negoiu (2536), więc w tym wypadało wspiąć się nieco wyżej. Wybór padł na najwyższe szczyty Pirynu i Riły. Wystartowaliśmy z Krakowa 17 osobową grupą wczesnym rankiem, aby późnym wieczorem dojechać do serbskiego Perecina, ale już w osób 15….. Na serbskiej granicy okazało się, że jedna z uczestniczek wzięła prawo jazdy zamiast dowodu osobistego i granicy nie może przekroczyć.
Na nic się zdały prośby i błagania, funkcjonariusze byli nieugięci, musiała zostać a wraz z nią jej mąż. Było to dla nas wszystkich bardzo przykre i zasmucające. Tymczasem następnego dnia rano przyszedł sms: przylecimy do Sofii! Okazało się, że dowód dotarł do Budapesztu dzięki uprzejmości pewnego księdza i nasi przyjaciele zdążyli jeszcze na samolot do Sofii, gdzie na lotnisku nastąpiło ponowne skompletowanie grupy, ku powszechnej radości.
Naszą bazą wypadową w Piryn było Bansko. Trzeba było wprawdzie podjeżdżać w góry, ale za to mieszkaliśmy w wygodnym hotelu, blisko starej części miasta obfitującej w stylowe mechany, czyli restauracje. Pierwszą wycieczkę rozpoczęliśmy od schroniska Wichren (1955) dokąd można dojechać busem. Naszym celem był Golam Tipits (2646), ale nadciągająca burza zmusiła nas do poprzestania na sąsiednim szczycie Vazela (2620) i powrotu tą samą drogą przez rozległe głazowiska. Następnego dnia podjechaliśmy wyciągiem krzesełkowym nad jezioro Bezbog (2250), a następnie skierowaliśmy się na przełęcz Dżangalska Porta (2500) podchodząc doliną wyjątkowej urody, wśród bujnej roślinności. Z przełęczy zeszliśmy na drugą stronę, do doliny Demianicy, przechodząc obok malowniczych jezior (Golemoto, Waliawiszki) w prawdziwie wysokogórskiej scenerii. Zejście doliną Demianicy było długie, ale niezbyt uciążliwe, a od schroniska Demianica schodziło się już wygodną leśną dróżką.
Wreszcie przyszedł czas na marmurowy Wichren (2914)! Wyruszyliśmy od schroniska Banderica (1850) przez majestatyczny las z pięknymi okazami sosen bośniackiej i rumelijskiej (Pinus leucodermis i Pinus peuce), a następnie przez kotły Małego i Wielkiego Kazana wyszliśmy na przełęcz (2680) między Kuteło (2908) i Wichrenem. Podejście na sam szczyt było emocjonujące, po skale, miejscami z użyciem rąk, ale widok ze szczytu wynagrodził wszystkie trudy. Schodziliśmy już łatwiejszym, zwykłym szlakiem, prowadzącym do schroniska Wichren. Na koniec obejrzeliśmy jeszcze Sosnę Bajkuszewa, ponoć najstarszą (1300 lat!) w całych górach, która rośnie niedaleko schroniska.
Po drodze z Banska w Riłę odwiedziliśmy Rilski Monastyr i miasto Samokov (niezbyt ciekawe) docierając po południu do górskiego hotelu Maljowica, położonego na wys. 1730 m, w dolinie potoku Maljowica.
Obiekt ten, pamiętający czasy komunistyczne, daje możliwość wychodzenia na atrakcyjne wycieczki bez konieczności podjeżdżania. Pierwszą zrobiliśmy nad Strasznoto Eziero (2470) położone w skalnym kotle, u stóp szczytu Goliam Kupen (2731). Nad jeziorem znajduje się samoobsługowy schron turystyczny. Posłużył nam dobrze aby przeczekać krótką burzę. Następnie zeszliśmy inną trasą do doliny Maljowicy. Kolejnego dnia wybraliśmy się na Maljowicę (2729), najwyższy szczyt w tej części Riły. Droga biegła najpierw doliną, koło schroniska (1960) do symbolicznego pomnika ofiar gór, a następnie koło Elenini Ezera do głównej grani, skąd widać było znajdujący się prawie półtora kilometra niżej Rilski Monastyr. Po krótkim pobycie na szczycie zaczęliśmy powrót tą samą drogą, przy pomrukach nadciągającej burzy. Akurat doszliśmy do schroniska gdy porządnie lunęło.
Trzeciego dnia w Rile była planowana wycieczka na Musałę, jednak mocno padało całą noc i przedpołudnie, tak, że pojechaliśmy tylko zobaczyć Borovec – znaną miejscowość turystyczno-wypoczynkową, skąd zrobiliśmy krótki spacer przez pełen grzybów las oraz odwiedziliśmy dawny carski pałacyk.
Na szczęście ostatniego dnia naszego pobytu w Rile dobra pogoda powróciła, pojechaliśmy więc znowu do Borowca i szybko kolejką gondolową na Jastrebec (2369). To była sobota i początek sierpnia, więc na Musałę (2925) szły tego dnia setki ludzi. Chwilami poruszaliśmy się w długim wężu, ale widoki były piękne i herbata w schronie przy Ledeno Ezero całkiem smaczna. Szczyt Musały jest spaskudzony przez różne instalacje przekaźnikowe i obserwacyjne, pełno na nim żelastwa. Zupełnie nie ma majestatu najwyższego wzniesienia całych Bałkanów (Olimp jest o 8 m niższy), ale oczywiście warto na niego wyjść. W powrotnej drodze tłum już się rozrzedził, a pogoda i widoczność jeszcze poprawiła. Wyjście na Musałę było już ostatnim punktem górskiego programu, ale w powrotnej drodze mieliśmy jeszcze sposobność pospacerować po starym centrum Sofii, zobaczyć fantastyczne skały w Biełogradcziku, twierdzę w Widynie i pozostałości rzymskich budowli w rumuńskiej Drobeta Turnu-Severin. Program krajoznawczy zakończył wieczorny spacer po centrum Aradu, skąd następnego dnia wróciliśmy do Krakowa.
Komentarze, uwagi, zapytania... mile widziane
Galeria
Obejrzyj relacje z innych wycieczek
Na Włoskiej Riwierze. W naszych wycieczkach do Włoch przyszła kolej na Ligurię, jeden z najmniejszych z regionów Italii, ale za...
Kvety w Wielkiej Fatrze. Tegoroczne (nie wiadomo dokładnie, które z kolei) KVETY a HORY odbywały się w Wielkiej Fatrze na...
Gran Paradiso po 30 latach. 30 lat temu zorganizowałem wyjazd do Parku Narodowego Gran Paradiso dla grupy koleżanek i kolegów...
Reunion 2017. W tym roku spotkaliśmy się w ośrodku Lotnik, położonym w lasach, blisko Staszowa. Reunion był krótki, dwudniowy. W...
Wielkopolska, Wielkopolska… VI wycieczka wielkanocna zaprowadziła nad Wartę i Barycz. Wyjechaliśmy jak zwykle w poświąteczną środę obierając kierunek na Zaniemyśl...
Przesilenie w Armenii. Już na parę tygodni przed naszym wyjazdem zaczęły dochodzić z Armenii wiadomości o narastającym konflikcie politycznym, nie...
Istria Tegoroczny wyjazd majowy na Istrię był absolutnym wyjątkiem, gdyż odbył się bez udziału Piotra, bez jego krajoznawczych gawęd… Opiekę...
W Górach Kremnickich. Kvety 2018 były raczej tradycyjne – na Słowacji i od środy wieczór do niedzieli. Wyjazd z Krakowa...
W krainie łagodnych smoków. Wycieczka do Chin była jak na razie najdalszą i najbardziej egzotyczną ze wszystkich klubowych wyjazdów. Oczywiście...
Reunion w nietypowym czasie. Ponieważ 11 listopada przypadał w tym roku w niedzielę, to wydawało mi się sprytne przenieść go...
Nad Źródłem Aretuzy. Nasza podróż na Sycylię i do Neapolu osnuta była wokół czterech tematów: zjawisk wulkanicznych – jako motywu...
Na zielonej Ukrainie. W tym roku tradycyjna wycieczka w okresie Bożego Ciała była i dłuższa, i w bardziej odległe strony....
Malownicza Bawaria. W kameralnej, kilkunastoosobowej grupie wyruszyliśmy pod koniec sierpnia na wycieczkę krajoznawczą do Bawarii. Pierwszym etapem był przejazd w...
Reunion nad Wartą. Bazą tegorocznego zjazdu towarzysko-krajoznawczego był, położony w lesie, harcerski ośrodek „Nadwarciański Gród” w Załęczańskim Parku Krajobrazowym. Zbudowany...
W karpackiej puszczy. Od 30 lat trwają starania o utworzenie Turnickiego Parku Narodowego, na ostatnim fragmencie Pogórza Karpackiego, który zachował...
Zamiast Gór Pindos Karkonosze. W pierwszej połowie września mieliśmy wędrować po greckich górach Pindos, a wylądowaliśmy w rodzimych Karkonoszach. I,...
Cztery w jednym. Zaraza spowodowała, że musieliśmy odwołać kolejno: reunion, wycieczkę wielkanocną i pierwszomajową. Dopiero w terminie Kvetów wyjazd mógł...
Jesienny urok Podlasia. Prognoza pogody nie była zachęcająca, trzeba też było zrezygnować z Białowieży i tatarskiego szlaku. Nic to –...
Reunion w Beskidzie Śląskim. Przymierzaliśmy się do tego kierunku już rok wcześniej, ale pandemia pomieszała nam szyki. W końcu się...
Tulipanomania. Wycieczkę na tulipany, do czarodziejskiego ogrodu Keukenhof w Holandii planowaliśmy już w 2019 roku, ale wybuch pandemii to uniemożliwił....
Na łąkach i w wąwozach. Tradycyjne Kvety a Hory były w tym roku dłuższe niż zazwyczaj i zaprowadziły nas aż...
Na Łotwie i w Estonii. Zwiedzać dawne Inflanty pojechaliśmy kameralną, 15 osobową grupą. Podróżowanie w tak małym gronie miało m.in....
Wycieczka w głąb dziejów. Gdzie można zobaczyć materialne świadectwa z epoki homeryckich bohaterów? Zmagań, o których pisali Herodot i Tukidydes?...
Beskid niski, ale rozległy. Bazą tegorocznego Reunionu był gościniec w Chyrowej, niewielkiej wsi w Beskidzie Niskim, kilkanaście kilometrów od Dukli....
Na Pomorzu Zachodnim. Wycieczka wielkanocna anno 2023 rozpoczęła się w Poznaniu dokąd uczestnicy zjechali się koleją, a Ania nawet przyleciała...
Wyprawa na Deltę Dunaju. W tym roku wreszcie udało się zrealizować zapowiadaną już od kilku lat wycieczkę na Deltę Dunaju....
Na wyspie wiecznej wiosny. Niewielka Madera to wyspa zachwycająca niezwykle dynamicznym krajobrazem, bujną roślinnością, obfitością kwiatów i malowniczymi miejscowościami. Wybraliśmy...
Reunion w Jarnołtówku. Tegoroczny Reunion zaplanowaliśmy na terenie parku krajobrazowego malowniczych Gór Opawskich – w położonym na zboczu Biskupiej Kopy...
Na zielonej Malcie. Wybraliśmy się na Maltę pod koniec lutego, licząc na to, że zastaniemy tam wiosnę. Rzeczywiście, wyspa była...
Wycieczka Wielkanocna. Zasadniczym celem wycieczki był Łuk Mużakowa, ciekawa, polodowcowa forma geomorfologiczna położona na terenie Łużyc, po obu stronach granicy,...
W dolinie środkowego Wagu. Tegoroczne Kvety, prawdopodobnie 19 z kolei, odbyły się jak zazwyczaj na Słowacji, a dokładniej w górach...
Pireneje, Pireneje! Wcześniej, podczas naszych klubowych wycieczek nie byliśmy nigdy w Pirenejach, był zatem najwyższy czas aby to nadrobić. 1...
W miasteczku dwóch księżyców. W mglisty i zimny piątek 8 listopada różnymi drogami podążaliśmy do Kazimierza Dolnego, aby spotkać się...