Korsyka 2015
3 – 14 czerwca
Znowu na wyspie!
Po ubiegłorocznej wycieczce na Kretę, w tym roku przyszła kolej na Korsykę. Pomysł, aby w obie strony płynąć nocnymi promami na linii Savona-Bastia okazał się trafiony. Zaoszczędziliśmy sporo czasu, a nocleg w kabinie pozwalał na dobry wypoczynek. Pora roku też była dobrze dobrana – ciepło, ale nie bardzo upalnie, a wszędzie jeszcze zielono i kwieciście.
Przypłynęliśmy do Bastii rankiem i od razu ruszyliśmy w bogatą pod względem krajoznawczym trasę. Przez Col de Thegime (spacer na punkt widokowy Monte Secco 662 m) zjechaliśmy do Patrimonio – centrum winiarstwa (pierwsze degustacje), znanego także z eksponowanego tam menhiru. Następnie była romańska katedra w Sant Florent (poł. XII w.) i spacer do ujścia rzeczki Ostriconi (pierwsze kąpiele), a potem wyjazd do miasteczka St. Antonino zajmującego czubek wyniosłej góry. Jadąc wąziutką drogą, zastanawialiśmy się, co będzie gdy jakiś autobus pojedzie z przeciwka… Nie były to bezzasadne strachy, bo na parkingu pod miejscowością stało kilka dużych autokarów!
W powrotnej drodze zatrzymaliśmy się jeszcze przy pięknym romańskim kościółku Św. Trójcy w Aregno, po czym pojechaliśmy do Calvi z monumentalną cytadelą górującą nad portem jachtowym. Był czas na zwiedzanie i kolację, a do hotelu w Galerii przyjechaliśmy już o zmroku.
Następnego dnia podjechaliśmy najpierw na przełęcz Palmarella (408 m) skąd podeszliśmy na Punta Literniccia (ok. 750 m ), by następnie zejść fragmentem długodystansowego szlaku Tra Mare e Monti do portu w Galerii. Wycieczka biegła głównie przez teren porośnięty makkią, ale odcinkami pozwalała też na poznanie lasów dębowych i kasztanowych, które kiedyś porastały duże obszary Korsyki. Po południu popłynęliśmy dwoma stateczkami podziwiać niezwykłe formacje skalne rezerwatu Scandola, dostępne obserwacji jedynie od strony morza.
Kolejny dzień upłynął w dużej mierze na jeździe malowniczą, ale krętą szosą wzdłuż wybrzeża do Ajaccio, po drodze zrobiliśmy krótki spacer wśród fantastycznych skał zwanych Calanche oraz zatrzymaliśmy się w Cargese, gdzie mieszkają potomkowie greckich imigrantów i znajduje się, chyba jedyna na Korsyce cerkiew greckokatolicka. W Ajaccio mieliśmy dość czasu aby pójść do galerii, gdzie znajduje się kilka obrazów wybitnych włoskich malarzy oraz pospacerować po mieście odwiedzając m. innymi dom rodziny Buonapartych. Z miasta było już tylko pół godziny na kemping, gdzie czekały na nas przestronne bungalowy. Od plaży dzieliło go może 300 m, z czego część uczestników skwapliwie skorzystała.
Kemping był wygodny i ładnie położony, ale dość odległy od miejsc, które mieliśmy zwiedzać przez następne 2 dni, toteż podjazdy zajmowały sporo czasu. Zwłaszcza długo się jechało na przełęcz Bavella (1218 m), gdzie dotarliśmy około południa. Udało nam się jednak zrobić piękną okrężną trasę pomiedzy turniami Igieł Bavella, która miała nawet jeden pikantny moment w postaci nachylonej płyty ubezbieczonej łańcuchem. Wg wskazań urządzenia nawigacyjnego całkowita długość trasy wyniosła 11,5 km , a suma podejść 1050 m, najwyższy punkt 1662 m. Było to zarazem pierwsze spotkanie ze słynnym szlakiem GR 20.
Kolejnego dnia pojechaliśmy (też kawał drogi) do Bonifacio, które najpierw oglądaliśmy z pewnej odległości, wędrując w kierunku miasta wzdłuż klifów. Z pewnością jest to najpiękniejsze z miast Korsyki. Wracaliśmy na kemping nieco inną trasą odwiedzając po drodze Filitosę – dobrze zachowane i pięknie położone stanowisko archeologiczne z zachowanymi megalitycznymi budowlami, datowanymi na okres 3500 – 1500 lat p.n.e. Za Filitosą nasz autobusik zaczął coś słabować i w końcu odmówił posłuszeństwa – na szczęście stało się to w momencie, gdy wjechaliśmy na kemping!
Kierowcy wprawdzie uruchomili pojazd, lecz uznali, że niezbędna jest wizyta w warsztacie, toteż kolejnego dnia musieliśmy opóźnić wyjazd o 3 godziny, była to okazja do nadprogramowego wyjścia na plażę. Opóźnienie spowodowało jednak, że trzeba było zrezygnować z przewidzianej na ten dzień długiej wycieczki górskiej i po podjechaniu na przełęcz Vizzavona (1163 m) zrobiliśmy tylko wycieczkę wzdłuż spadającego kaskadami potoku Agnone, dochodząc przez majestatyczną buczynę do środkowego piętra doliny. W tym czasie nad szczytami mocno padało i grzmiało, a woda w potoku widocznie przybierała. Później dowiedzieliśmy się, że tego dnia na najtrudniejszym odcinku GR 20 zdarzył się tragiczny wypadek – gwałtowna ulewa spowodowała obsunięcia kamieni i śmierć kilku osób!
Z przełęczy zjechaliśmy do duchowej stolicy Korsyki – Corte, na kolejne 2 noclegi.
Ostanią wycieczkę górską zaplanowałem pod najwyższym szczytem Korsyki Monte Cinto (2706 m), bez ambicji wyjścia na szczyt, ale z nadzieją dotarcia do jeziorka. Do wioski Lozzi (1080 m) dojechaliśmy efektowną drogą poprowadzoną przez wąwóz Scala di Santa Regina i rozpoczęliśmy podejście. Okazało się jednak, że marsz otwartym terenem w słońcu jest dość wyczerpujący i trzeba było zawrócić nieco powyżej schronu de l’Erco, położonego na wysokości 1667 m. Udało nam się wrócić częściowo inną, bardziej malowniczą trasą.
Ostatni dzień na Korsyce był znowu krajoznawczy – z Corte pojechaliśmy najpierw zobaczyć katedrę z pocz. XI w. w La Canonica, obok której znajdują się wykopaliska rzymskiego miasta (odsłonięto na razie niewielką część!), a potem uroczy kościółek San Michele de Murato z XIII w., jeden z symboli korsykańskiej architektury. Pozostałą część dnia, do zaokrętowania na promie, poświęciliśmy na zwiedzanie Bastii.
Powrotna droga z Savony przebiegała bardzo sprawnie, toteż zostało nam jeszcze dość czasu, aby po zakwaterowaniu w hotelu pod Grazem podjechać do zabytkowego centrum i trochę po nim pospacerować.
W sumie wycieczkę na Korsykę należy zaliczyć do bardzo udanych, a samą wyspę na pewno warto jeszcze odwiedzić.
Komentarze, uwagi, zapytania... mile widziane
Galeria
Obejrzyj relacje z innych wycieczek
Na Włoskiej Riwierze. W naszych wycieczkach do Włoch przyszła kolej na Ligurię, jeden z najmniejszych z regionów Italii, ale za...
Kvety w Wielkiej Fatrze. Tegoroczne (nie wiadomo dokładnie, które z kolei) KVETY a HORY odbywały się w Wielkiej Fatrze na...
Gran Paradiso po 30 latach. 30 lat temu zorganizowałem wyjazd do Parku Narodowego Gran Paradiso dla grupy koleżanek i kolegów...
Reunion 2017. W tym roku spotkaliśmy się w ośrodku Lotnik, położonym w lasach, blisko Staszowa. Reunion był krótki, dwudniowy. W...
Wielkopolska, Wielkopolska… VI wycieczka wielkanocna zaprowadziła nad Wartę i Barycz. Wyjechaliśmy jak zwykle w poświąteczną środę obierając kierunek na Zaniemyśl...
Przesilenie w Armenii. Już na parę tygodni przed naszym wyjazdem zaczęły dochodzić z Armenii wiadomości o narastającym konflikcie politycznym, nie...
Istria Tegoroczny wyjazd majowy na Istrię był absolutnym wyjątkiem, gdyż odbył się bez udziału Piotra, bez jego krajoznawczych gawęd… Opiekę...
W Górach Kremnickich. Kvety 2018 były raczej tradycyjne – na Słowacji i od środy wieczór do niedzieli. Wyjazd z Krakowa...
W krainie łagodnych smoków. Wycieczka do Chin była jak na razie najdalszą i najbardziej egzotyczną ze wszystkich klubowych wyjazdów. Oczywiście...
Reunion w nietypowym czasie. Ponieważ 11 listopada przypadał w tym roku w niedzielę, to wydawało mi się sprytne przenieść go...
Nad Źródłem Aretuzy. Nasza podróż na Sycylię i do Neapolu osnuta była wokół czterech tematów: zjawisk wulkanicznych – jako motywu...
Na zielonej Ukrainie. W tym roku tradycyjna wycieczka w okresie Bożego Ciała była i dłuższa, i w bardziej odległe strony....
Malownicza Bawaria. W kameralnej, kilkunastoosobowej grupie wyruszyliśmy pod koniec sierpnia na wycieczkę krajoznawczą do Bawarii. Pierwszym etapem był przejazd w...
Reunion nad Wartą. Bazą tegorocznego zjazdu towarzysko-krajoznawczego był, położony w lesie, harcerski ośrodek „Nadwarciański Gród” w Załęczańskim Parku Krajobrazowym. Zbudowany...
W karpackiej puszczy. Od 30 lat trwają starania o utworzenie Turnickiego Parku Narodowego, na ostatnim fragmencie Pogórza Karpackiego, który zachował...
Zamiast Gór Pindos Karkonosze. W pierwszej połowie września mieliśmy wędrować po greckich górach Pindos, a wylądowaliśmy w rodzimych Karkonoszach. I,...
Cztery w jednym. Zaraza spowodowała, że musieliśmy odwołać kolejno: reunion, wycieczkę wielkanocną i pierwszomajową. Dopiero w terminie Kvetów wyjazd mógł...
Jesienny urok Podlasia. Prognoza pogody nie była zachęcająca, trzeba też było zrezygnować z Białowieży i tatarskiego szlaku. Nic to –...
Reunion w Beskidzie Śląskim. Przymierzaliśmy się do tego kierunku już rok wcześniej, ale pandemia pomieszała nam szyki. W końcu się...
Tulipanomania. Wycieczkę na tulipany, do czarodziejskiego ogrodu Keukenhof w Holandii planowaliśmy już w 2019 roku, ale wybuch pandemii to uniemożliwił....
Na łąkach i w wąwozach. Tradycyjne Kvety a Hory były w tym roku dłuższe niż zazwyczaj i zaprowadziły nas aż...
Na Łotwie i w Estonii. Zwiedzać dawne Inflanty pojechaliśmy kameralną, 15 osobową grupą. Podróżowanie w tak małym gronie miało m.in....
Wycieczka w głąb dziejów. Gdzie można zobaczyć materialne świadectwa z epoki homeryckich bohaterów? Zmagań, o których pisali Herodot i Tukidydes?...
Beskid niski, ale rozległy. Bazą tegorocznego Reunionu był gościniec w Chyrowej, niewielkiej wsi w Beskidzie Niskim, kilkanaście kilometrów od Dukli....
Na Pomorzu Zachodnim. Wycieczka wielkanocna anno 2023 rozpoczęła się w Poznaniu dokąd uczestnicy zjechali się koleją, a Ania nawet przyleciała...
Wyprawa na Deltę Dunaju. W tym roku wreszcie udało się zrealizować zapowiadaną już od kilku lat wycieczkę na Deltę Dunaju....
Na wyspie wiecznej wiosny. Niewielka Madera to wyspa zachwycająca niezwykle dynamicznym krajobrazem, bujną roślinnością, obfitością kwiatów i malowniczymi miejscowościami. Wybraliśmy...
Reunion w Jarnołtówku. Tegoroczny Reunion zaplanowaliśmy na terenie parku krajobrazowego malowniczych Gór Opawskich – w położonym na zboczu Biskupiej Kopy...
Na zielonej Malcie. Wybraliśmy się na Maltę pod koniec lutego, licząc na to, że zastaniemy tam wiosnę. Rzeczywiście, wyspa była...
Wycieczka Wielkanocna. Zasadniczym celem wycieczki był Łuk Mużakowa, ciekawa, polodowcowa forma geomorfologiczna położona na terenie Łużyc, po obu stronach granicy,...
W dolinie środkowego Wagu. Tegoroczne Kvety, prawdopodobnie 19 z kolei, odbyły się jak zazwyczaj na Słowacji, a dokładniej w górach...
Pireneje, Pireneje! Wcześniej, podczas naszych klubowych wycieczek nie byliśmy nigdy w Pirenejach, był zatem najwyższy czas aby to nadrobić. 1...
W miasteczku dwóch księżyców. W mglisty i zimny piątek 8 listopada różnymi drogami podążaliśmy do Kazimierza Dolnego, aby spotkać się...